Wspominacie czasem, jak wyglądało nasze dzieciństwo w latach 80? 90?
Całe dnie spędzaliśmy na dworze, jeździliśmy na rowerach bez kasków, w samochodzie nikt nie słyszał o fotelikach, a oranżadę piliśmy z jednej butelki. Żyjemy. I chociaż jako rodzice pilnujemy, żeby nasze dzieci zapinały pasy w samochodzie, a na nartach i rowerach śmigały w kaskach, czy nie uśmiechamy się czasem do siebie, wspominając jazdę na rowerze bez hamulców?
Dzieciństwo bez stałej kontroli rodziców to pasmo wielkich przygód i drobnych sukcesów.
Na podwórku kształtowały się nasze pierwsze przyjaźnie, uczyliśmy się dzielnie znosić porażki („o nie, dlaczego to mnie znów złapali jako pierwszego”) i co ważne – większość z nas nie chorowała zbyt wiele, hartowaliśmy się naturalnie, bez suplementów diety.
W dobie XXI wieku, w dobie komputerów, tabletów, smartfonów i konsoli, dzieciństwo wygląda trochę inaczej. I to jest w porządku! Fajnie, że dziecko może korzystać np. z aplikacji „Quik” do tworzenia filmów. Jest ona tak prosta, że ośmiolatek dzięki niej nagra filmy, dobierze do nich muzykę i dopisze teksty. Dobrze, że maluchy mogą naturalnie oswajać się z językiem angielskim. My, wychowani w latach ’80, ’90, nie mieliśmy dostępu do piosenek, filmów i gier stworzonych przez native speakerów z Wielkiej Brytanii. I większość z nas ma bardzo słaby angielski akcent…
Korzystajmy z multimediów. I zachowajmy umiar!
Ciężko jest kilka nocy pod rząd wstawać o 4 czy 5 rano, bo nasze dziecko już się wyspało, prawda? Sami tego doświadczyliśmy. Nie włączajmy dziecku wtedy smartfona ani telewizora. To pierwszy krok do uzależnienia od bajek i gier. Warto przygotować wcześniej kilkanaście książeczek, i nawet wpół przysypiając, przeglądać je z dzieckiem. My wprawdzie przez kilka dni będziemy chodzili nieprzytomni, ale powoli nauczymy szkraba zajmować się sobą. On szybko zrozumie, że nie warto wstawać tak szybko, jeśli nikt nie będzie go zabawiał.
Zanim dasz dziecku smartfona – przemyśl zasady korzystania z niego.
Warto określić czas, kiedy dziecko może korzystać z multimediów. Niech będzie to pół godziny dziennie, może godzinę. Ale nie więcej. Dziecko szybko się przyzwyczai. Nauczy się świadomie wybierać, czego potrzebuje (dziś bajka, jutro gra itp.). Niech maleństwo ogląda/gra w zasięgu naszego wzroku. Sprawdźmy, czy program jest dostosowany do wieku dziecka. Czy nie ma w nim przemocy?
Jeśli nauczymy dziecko rozważnie korzystać z multimediów, chętnie będzie wychodzić na podwórko.
PRZEŚLIJ KOMENTARZ